Katarzyna Bułat

Poezja, proza i nie tylko

Wyspa*


poranne słońce rozbłyszcza taflę wody
czuję dłonie na brzuchu i brzuch przy plecach
zatoka jednostajnie faluje pod nami
w szybie forluku odbija się niebo

a tuż przed chwilą nie było jachtu
powietrze zlało zupełnie się wodą
i tylko toczyliśmy przez wszechświat rozmowę
i tylko kołysał nas wszechświata wiatr

3 X 2016r.

*Zirje, Chorwacja


Pisklę


chcę ułożyć się
w Twoich ramionach
jak w gnieździe
jak pisklę być
i chcę byś mnie karmił
by miękkie pióra Twe
wplotły się w moje
jak twardy dowód
na to że jestem
wśród Twoich skrzydeł
chcę mieszkać
na niebie
mieć własny kawałek
ciepłego powietrza

nie budź mnie kiedy
zapomnę by śpiewać
choć latam
zatrzymaj

nie chmur chcę
lecz cienia

8 I, 1 II 2016r.


Tęsknota


po co wspomnieniem
piękna żyć
i chować się
wciąż w samotności
gdy każda z chwil
obecnych jest
cudem
czeka tylko
na swoją kolej

20 VI 2015r.


Zachód słońca w Rezevici


świat się otworzył

leżę na brzegu w Rezevici
i morze oddycha przeze mnie

mieszam się z kamykami
rysują kształty na bezwładnym ciele

uciekłam
i w skupieniu szukam siebie

słońce zachodzi
nie jestem już dłużej
punktem izolowanym

światło na tafli wody
znaczy do mnie drogę

gdy nadejdzie mrok
wciąż będę ją czuła

z kroplami na ciele
wracam do domu

14 XII 2014r.


Pył kosmiczny


łączy nas piach

dziką nagą
mnie –
kosmitkę

z kolorową
astronautką

pilnujemy
swoich spojrzeń

by przypadkiem
nie uciekły

nie otwarły
naszych oczu

nie podały
sobie ręki

krzyk
chowamy
z trudem
w ciałach

tam gdzie bieg
niezaistniały

my mijamy się
powoli

z dumą
z bólem

pogodzone

26, 31 VIII 2015r.


Akceptacja


formalna ja – pięć liter imienia
i pięć nazwiska
symetrycznie

to mam poukładane
w bałaganie reszty
to wiem o sobie
na pewno

nie zburzę harmonii
choć mogę
kapryśnie powiedzieć
żegnaj mam dość

i dalej błądzić
bez nici Ariadny
wśród własnych osobowości

21 V 2012r.


Zjednoczenie


motto:
„modlę się Tobą do Boga…”
K.K. Baczyński

miejskim spacerem

w las zaczarowany
wkraczamy
wszelkie chodniki
schodzą nam z drogi

powietrze nas tuli
rośliny śpiewają
woda szemrze
mieniące się słowa

maluje się przestrzeń
przed nami na nowo
świat rodzi się w nas
tysiącem zapachów

jednoczę się Tobą
z okruszkami prawdy
które nieśmiało
na kwiatach przysiadły

1 XI 2014r.


Promienieję (z cyklu Odcienie)


ciepłem wędrujesz
po drżącej skórze
słowem jak plusz
otulasz mnie całą
nie marznę lecz wciąż
nieopalona
domagam się jeszcze
czułości słońca

8 VIII 2014r.


Ciało


położyła rękę
czekała aż się podniesie
ciepła sztywna
klatka

nachyliła ucho
spragniona
ruchu w ciasnej pustce

odszukała miejsce
gdzie był brak
pulsowania

żyję
kłamała
w jego martwe oczy
patrząc

13 VII 2013r.


Rzeź


wiersz inspirowany książką
Waris Dire „Kwiat pustyni”


nie krzycz
to wyjątkowa chwila
zabierzemy ci to co złe

zszyjemy
zszyjemy

a teraz ćśśś... nie płacz
pustynia wchłonie twą krew

7 XII 2013r.


Emocja (3701)


najpierw jej imienia w ogóle nie znał
była jak każda inna

potem zaczęła go coraz bardziej ściskać
szczypać i kłuć

a gdy już do niego dotarło
z kim ma do czynienia

wymyślił dla niej liczbę
bo bał się nazywać abstrakcję po imieniu

1 V 2013r.


Najdziwniejszy kod na świecie


są tacy ludzie którzy go piszą
małymi krokami oddają siebie
(wiedzą że kiedyś w ogóle znikną
a ich zadanie jest niewykonalne)

jednak uparcie dodają linijki
które choć są zupełnie inne
przez to tak dobrze pasują do reszty

głębokim wdechem biorą świat w siebie
pragną zrozumieć jego tajemnicę
więc dają gdzieniegdzie dodatkowe zmienne
lepiąc z wyrazów to co nienazwane

lecz zawsze jest to (tylko lub aż)
tak ciężka próba implementacji
w języku poezji

7 I 2013r.


Intruz


miejskie powietrze
przeciska się między kratami
chce zniszczyć szpitalność
nastroju udawaną świeżością

przenika do chorych ciał
krąży z nimi korytarzami
pomaga rozprostować
zmęczone leżeniem kości

bada każdy zakątek
pacjenta zmysłami lekarza
porusza stosy kartek
z decydującymi wnioskami

wstrzymuje nerwowy wdech
czasem drży
układane w „tak, tak
wszystko będzie dobrze”

2 VII 2013r.